Pielęgnacja skóry w ciąży i po porodzie. Moja historia i rozstępy.

Autor: Basia Smoter


Pielęgnacja skóry w ciąży spędza sen z powiek nie jednej kobiecie, każda z nas chce uciec przed rozstępami. Jednak prawda jest następująca – jak mają się pojawić, to i tak się pojawią. Ważniejsze jest ujędrniane skóry, aby później szybciej wróciła do swojej naturalnej “szerokości”, a nie była wiszącym flakiem. Dużą rolę w tym odgrywa odżywianie i picie wody, ale jeśli sama skóra nie będzie pobudzana i odżywiana to z pewnością nie będzie ona wyglądała “apetycznie”. Dzisiaj powiem Wam o moich patentach na ładną skórę i o tym jak staram się ją w miarę możliwości okiełznać, gdy brak mi na wszystko czasu.


 


pielęgnacja ciała po ciąży




 



Pielęgnacja ciała po ciąży.


 





Zawsze powtarzam, że podstawą pielęgnacji jest złuszczanie. Więc jest to punkt kluczowy zarówno w ciąży, po ciąży i przed ciążą. W ciąży szczególnie używałam peelingów, rękawic peelingujących i szczotek do suchego masażu. Wszystko szło w ruch i dalej w tym ruchu jest. Należy jednak pamiętać, że z tym masowaniem skóry brzucha należy uważać. Podobno może to pobudzić skurcze – no chyba, że o pobudzenie Wam chodzi i już nie możecie się doczekać maluszka na świecie ;). W każdym bądź razie, takie działania nie dość, że złuszczają martwy naskórek, który jest nam już niepotrzebny to również poprawiają ukrwienie danych miejsc i substancje odżywcze z kosmetyków ładniej w tą skórę “wchodzą”. Jeśli chodzi o pielęgnację to w ciąży szczególnie skupiłam się na marce MIYA – bo jest ona bezpieczna dla kobiet w ciąży i tak jej używanie weszło mi w krew, że do tej pory też z przyjemnością z tych kosmetyków korzystam. Moi faworyci to przede wszystkim peelingi, które są pakowane w wielkie pudełka. Kolejny atut, którego w przypadku marki MIYA nie da się pominąć to naturalność i przejrzysty skład produktu. Na peelingach jest napisane, że można je stosować do twarzy, dekoltu, dłoni i ciała. Ja moją wrażliwą twarz omijam, ale wszystkie inne partie ciała traktuje tym kosmetykami. Ostatnio dostałam od MIYA nowy wariant peelingu my Skin Hero – z drobinkami bambusa i ryżu – bomba odżywcza o obłędnym cytrusowym zapachu. Musicie spróbować!


 


 

peeling do ciała miya opinie





 


Kolejny punk po złuszczeniu i wstępnym odżywieniu skóry substancjami z peelingu to kolejne odżywienie. Bardzo ważne jest aby naszej skórze szczególnie w okresie “zmiany gabarytów” niczego nie brakowało. Ja kocham się w masłach na ciała, dlatego, że mają gęstą i treściwą formułę. Bardzo nie lubię wodnistych balsamów. A Glow Me to jest dla mnie taki miks gęstej, bogatej formuły masła i wygodnej opcji wyciskania z tubki. Balsam ten nawilża, wygładza, zdecydowanie dodaje blasku skórze i sprawia, że wygląda ona dużo zdrowiej, ale nie tylko wygląda bo zawarta w nim witamina E i prowitamina B5, oraz sok z aloesu genialnie wpływają na skórę. Jest tam też masło mango i masło Shea, olej z gorzkiej czekolady i słodkiej pomarańczy, a także słodkich migdałów. Mówię Wam, istny obłęd! Kocham ten produkt. 


 


 

glow me miya



 





Nie wiem czy wiecie, że ciepło bardzo często sprawia, że kosmetyki lepiej się wchłaniają w głąb skóry, więc polecam Wam np dać grubszą warstwę ulubionego balsamu i owinąć się folią spożywczą, a następnie wejść pod pierzynkę z ulubioną książką lub serialem. Ale o takich pielęgnacyjnych Life Hackach napiszę Wam z pewnością osobny wpis. Więc, jeśli jesteście ciekawe takich tematów to polecam  Wam obserować Basia Smoter Blog na Facebooku – tam informuje o każdym nowym wpisie. 


 


Skupiłam się na skórze ciała, bo to ono przechodzi rewolucje i nasza sylwetka szczególnie tam zmienia swoje kształty, ale kolejny aspekt pielęgnacji poruszę omawiając pielęgnację twarzy. Jak wiecie kocham rozpieszczać swoją buźkę i testuje dużo różnych produktów. Przy okazji tego wpisu doszłam do wniosku, że jak już Wam pokazuję kosmetyki MIYA to będę konsekwentna do końca. Słowo Glow nie kojarzy mi się z nikim innym jak z Patrycją Dobrzeniecką, zresztą ona też niejeden raz w swoich mediach pokazywała produkty MIYA, kto jak kto ale ona jest moim autorytetem jeśli chodzi o piękną i zdrowo wyglądającą twarz. Rozświetlający krem z witaminami all-in-one wybieram szczególnie wtedy gdy nie mam czasu, a to dlatego że nadaje się on zarówno pod oczy, gdzie pięknie nie tylko odżywia wrażliwą skórę, ale również rozświetla spojrzenie, jak i jako krem do twarzy i dekoltu, baza pod makijaż, czy uwaga – maska do twarzy przed wielkim wyjściem. Nie dziwie się, że pokochało te produkty tyle kobiet. Zresztą ten krem ma taki genialny skład, nie jestem w stanie tego ubrać lepiej w słowa niż zrobiło to samo MIYA na swojej stronie więc zerknijcie


 


 

krem do twarzy i pod oczy miya



 


  


Jak dobrze wiecie przy Nelce jestem fanką szybkich rozwiązań i nie zawsze mam czas na pełny makijaż. Dlatego, gdy mam dosłownie 3 minuty na to by wyglądać na “w miarę ogarniętą matkę polkę”, nakładam na siebie w biegu krem BB i tuszuje rzęsy. O moich kremach BB to można by było historię opowiadać. Jak weszły na rynek polski, to trafiłam na takie beznadziejne produkty, które momentalnie ciemniały mi na twarzy. Powodowały powstawanie niedoskonałości i najzwyczajniej w świecie zamiast delikatnie podkręcać urodę to sprawiały, że wyglądałam gorzej, a skutki nałożenia zapychających kremów towarzyszyły mi tydzień. Dlatego tak bardzo się cieszę, że MIYA w ostatnim czasie wypuściło NOWOŚĆ. Jak widzicie jestem wielką fanką tej marki <3. Mowa tutaj o kremach BB, które mają wdzięczną nazwę myBBcream, bardzo się bałam, że nie “siądzie” mi kolor. Bo wersje kolorystyczne są dwie – dla jasnej skóry i dla ciemnej. Jednak jasna to dla mnie strzał w 10 – pięknie wtapia się w moją skórę. Buźka jest po nim nie tylko odżywiona jak w przypadku kremu, ale również lekko wyrównana kolorystycznie i delikatnie zmatowana. A co najważniejsze? Nie da się zrobić sobie krzywdę tym produktem. Nawet gdy używasz go minuty przed wyjściem mając już dziecko w nosidle:).


    


   

najlepszy krem bb





   


Uwielbiam się z Wami dzielić moimi hitami. Dajcie znać, za co Wy lubicie MIYA?  Bo tego, że lubicie to jestem pewna. Zresztą te kosmetyki pokochały m.in. Zosia Ślotała, Maffashion, Agnieszka Woźniak Starak, czy uwielbiana przeze mnie i wspomniana wcześniej Patrycja Dobrzeniecka.  


  


 


Na dzisiaj to chyba tyle. Miłego dnia, buziaki Wasza Basia.


 


 

jak dbać o skórę w ciąży









 


Podobne posty

1 komentarz

qclinique 15 grudnia 2020 - 19:43

Ja na rozstępy stosowałam zabiegi ujędrniające. Tylko dzięki zabiegom udało mi się pozbyć rozstępów. Zabiegi najlepiej zacząć jak najszybciej.

Odpowiedz

Napisz komentarz