Maseczki na twarz są bardzo specyficznymi kosmetykami. Swoim działaniem i rezultatami przypominają zabiegi u kosmetyki. Są niezastąpione w przypadku skóry trądzikowej, przetłuszczającej się, wrażliwej, naczynkowej, szarej, suchej i zmęczonej. Odpowiednio dobrane maseczki dają genialne rezultaty, ale muszą mieć odpowiednią przygotowaną podstawę. Dziś o tym jak przygotować twarz do nałożenia maseczki.
Maska musi być nałożona na oczyszczoną skórę twarzy. W tym wypadku samo zmycie makijażu nie wystarczy. Dobrze jest wykonać peeling, który usunie martwy naskórek z naszej twarzy. Dlaczego? Bo nie chcemy odżywiać czegoś co i tak za chwilkę “odpadnie” (tak moi kochani, człowiek traci skórę i zrzuca ją jak wąż – co prawda nie robi tego tak efektownie ale to się dzieje non stop). Chcemy wpłynąć na wewnętrzne warstwy skóry i działać na nie troszkę głębiej oraz osiągnąć widoczny efekt 🙂 – Dlatego maskę stosujemy zawsze po peelingu 🙂 Prawda jest taka, że tylko na tak przygotowaną skórę nakładanie maseczki ma sens.
Kiedy najlepiej nakładać maseczkę?
Uwielbiam nakładać maseczki oczyszczające i różnego typu glinki przed kąpielą, by później w gorącej wodzie już siedzieć z błotkiem na twarzy. Dlaczego? Pod wpływem ciepłą nasza skóra się rozpulchnia – pory się otwierają i łatwiej glinką usunąć toksyny z naszej skóry. Jest to po prostu bardziej efektywne a nasza skóra pod wpływem ciepła lepiej wchłania substancje odżywcze. A przez ten czas możemy np.: wykonać peeling ciała, ogolić nogi czy zadbać o pięty 🙂
A kiedy Wy wykonujcie maseczki i jakie najbardziej polecacie?
7 komentarzy
Bardzo przydatny post, bo to zawsze jest tak, że niby wie się to wszystko, ale jak przychodzi co do czego to nie pamięta się o tych zasadach. ..
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion♡♥♡♥
Ja wczoraj robilam maske z zielonej glinki i pamietalam o peelingu 😀
Zawsze robię peeling przed maseczka i także lubię wylegiwac się w wannie 🙂
Ja wczoraj robilam maske z zielonej glinki i pamietalam o peelingu 😀
Ostatnimi czasy stosuję namiętnie wszystkie maski w płachcie. Dla takiego lenia jak ja- taka nawilżona szmatka na oblicze- sprawa bezcenna;)
Zawsze nakładam maseczkę po peelingu.Moją ulubioną jest od babci agafii w takim wyciskanym woreczku z żeń szeniem☺Również sama przygotowuję maseczki.Często z glinki zielonej lub czerwonej☺
Zawsze nakładam maseczkę po peelingu.Moją ulubioną jest od babci agafii w takim wyciskanym woreczku z żeń szeniem☺Również sama przygotowuję maseczki.Często z glinki zielonej lub czerwonej☺