Często przeglądam różnego rodzaju fora kosmetyczne pomagając i doradzając. Jednak zauważyłam głupkowaty trend na leczenie zmian skórnych samodzielnie – próbując różnych eksperymentów. Nie mówię tutaj o naturalnych domowych sposobach ale bardzo ekstremalnych – takich jak np klej wikol na nosie – jako maseczka oczyszcający wągry.
Z jednej strony wiem, że o dobrego dermatologa łatwo nie jest, ale z drugiej odpowiedzcie mi na pytanie. Czy jak macie dziurę w zębie próbujecie ją leczyć same wkładając w nią mentosa? Czy idziecie do dentysty? Czy jeśli spóźnia się Wam okres to wlewacie sobie do pochwy ketchup aby go sprowokować zamiast iść do ginekologa? Być może śmieszą Was te przykłady. Ale nie lepsze znajduje w internecie.
Ostatnio przeczytałam o “świetnym” sposobie na kurzajki – posmarowanie kurzajek krwią z okresu. Rewelacyjny sposób na zwalczenie pryszczy ma również jedna z dziewczyn na forum “Ja mam dobry sposób na pozbycie się choćby częściowo tych pryszczy , zastosowałam głodówkę kilkudniową” I tak nic nie przebije sposobu na trądzik jaki opisała jedna z forumowiczek już kilka lat temu a urzekł mnie do tego stopnia, że go pamiętam do dziś. Mam nadzieję, że nikt do jej rad się nie zastosował. Brzmiało to mniej więcej tak : “Pryszcze na czole drapiemy do krwi, następnie kilka razy dziennie przemywamy octem aby zdezynfekować” Podobno ta metoda świetnie goi zmiany skórne. Może by czoło dodatkowo posolić, aby nam mózgu w zimie nie zmroziło?
Po wejściu na jakiekolwiek forum urodowe możemy spisać sobie zeszyt z lekami, które na 100% pomogą nam w naszych niedoskonałościach. Bo przecież skoro pomogło jakiejś “Barbi1989, SarciXd itd” to nam też na pewno pomoże.
Widzicie tą sytuacje? Ja nie wiem, czy tak ciężko iść do dermatologa po fachową poradę? Być może potrzebujemy antybiotyku lub nawet wizyty u ginekologa czy endokrynologa. Ja nie mówię tutaj aby z jednym “syfkiem” od razu lecieć po skierowanie ale czasami osoby borykają się z naprawdę uciążliwymi i powracającymi zmianami skórnymi próbują “leczyć się na własną rękę” . Druga sprawa to to, że państwowo do dermatologa są długie kolejki i od tego roku trzeba do dermatologa mieć skierowanie od lekarza rodzinnego. Więc zostaje wizyta prywatna, ale tak na chłopski rozum: jak mam wydać 60zł na jakieś specyfiki , które poleciła mi pseudo koleżanka z forum to wole za to 60zł iść do dermatologa .
A może Wy spotkałyście się z jakimiś “hitami” walki z niedoskonałościami?
Czekam na Wasze komentarze.
Proces powstawania pryszcza. Sebum. Pielęgnacja cery trądzikowej i zanieczyszczonej.
Czy trzeba codziennie się balsamować?
58 komentarzy
bardzo trudno trafic na dobrego dermatologa ja trafiłam dopiero za 10 razem , kilka lat mineło zaczym zwalczyłam tradzik 🙁
Ja miałam bardzo brzydkie zmiany skórne na plecach. Plecy przez to często bolało – jednak robiła się bardzo dużo grudka która zbierała się kilka dobrych dni. Na buzi, ramionach i dekolcie żadnych zmian nie było. Poszłam do dermatologa, który przepisał mi jakieś tabletki hormonalne i dał skierowanie na badanie. Bo miesiącu zmiany zaczęły przechodzić na buzię i ramiona co mnie zaniepokoiło. Poszłam więc do Pani dermatolog, którą poleca bardzo dużo osób (z wynikami krwi, hormonalnymi etc.) i Pani widząc moje leki hormonalne kazała mi przemywać skórę tylko mydełkiem siarkowym dwa razy dziennie i dała mi antybiotyk. Pomogło i jestem jej wdzięczna do dziś, chociaż blizny na plecach zostały. Warto iść do dermatologa, ale myślę że warto też próbować samemu – z mydełkami chociażby. Pozdrawiam
Ciekawe rady.
Piękne kwiatki wyciągnęłaś. U mnie nie ma strasznych kolejek do dermatologa, ale z tym skierowaniem to mi trochę piana popłynęła jak się dowiedziałam..
Racja, czytając niektóre "złote rady" z internetu aż ciary przechodzą! Mam nadzieję, że nie ma wielu głupich, którzy się do nich stosują… Zapodałaś świetne przykłady, takiego hardkoru jeszcze nie widziałam na żadnym forum!
Co do lekarzy i leków – mam dość wrogie nastawienie. Lekarz przepisuje nam dany lek, a na jego biurku widzimy notesiki i długopisiki z jego nazwą – i jak tu ufać? Myślę, że u mnie dermatolog to byłaby ostateczność. Najpierw warto przyjrzeć się temu co jemy i co kładziemy na twarz. Idąc tym tropem zaczęłam zdrowiej jeść, zmieniłam pielęgnację na naturalną i z cerą jest o niebo lepiej. Oczywiście, jeśli komuś to nie pomoże, to wtedy szorować do lekarza, badać hormony itd!
Ehh te złote rady, ja się czasem dziwię, że są ludzie w którzy to wierzą oraz że są ludzie którzy piszą takie porady. Dobry dermatolog to podstawa, niestety ciężko o takiego, poszłam do jednej to mi powiedziała że mam uczulenie na nikiel, barwniki itd, a okazało się, że to tylko zapalenie mieszka włosowego. Teraz już aż takich problemów nie mam, ale żeby za blizny się któraś zabrała to tylko jedna na sto się tym przejmuje.
Nie wiem skąd się biorą obawy przed dermatologiem;) jako nastolatka miałam jakieś drobne krostki na twarzy (w sumie nic poważnego), ale pisałam do dermatologa dostałam jakiś płyn robiony za jedyne 5zl i naprawdę pomogło;)
Choc ostatnio byłam z przebarwieniem na nodze i dr pow ja nie wiem co to jest, ale wypisze pani maść;) mimo wszystko uważam ze warto iść, zwłaszcza jak ktoś ma jakiś poważniejszy problem. Moja koleżanka miała pełno krostek i leczenie dało świetne rezultaty;)
Uśmiałam się czytając ten post nie ma co. Faktycznie niektóre *porady* które znajdziemy w internecie wołają o pomstę do nieba.
Osobiście mam uraz do dermatologów. Jako nastolatka miałam straszne problemy skórne, trądzik, zaskórniki itp itd.
Pani dermatolog przepisała mi jakieś antybiotyki/ kremy/ maści i inne pierdoły. Bez żadnych wcześniejszych testów, badań czy tym podobnych, gdzie wspomniałam, że u mnie o jakieś reakcje alergiczne nie trudno ( no, ale ostatecznie to ona ma tu wykształcenie a ja jestem tylko smarkiem który sie nie zna ) To co ja miałam na twarzy po tych specyfikach które ta kobieta mi przepisała… Dostałam 5-6 (?) już teraz dokładnie nie pamiętam ogromnych otwartych ran ( które pokryły mi większość twarzy ) z których sączyło się coś obrzydliwego ( cały czas!!!, bo rany nie zasychały ) . Swędziało to jak nie wiem co, a i drapać nawet nie mogłam. no bo jak… Tygodnie ukrywania się w domu, nieprzespanych nocy i płaczu.
NIGDY więcej się u dermatologa nie pojawiłam.
Gdzie za 60 zl przyjmuje dermatolog? 5 lat temu juz płaciłam 120 zl. Moim zdaniem nie warto. Nic mi nie pomógł a tylko watroba przyniszczona antybiotykiem.
ja też chodziłam do dermatologa wydałam masę kasy na specyfiki i do dziś borykam się z trądzikiem walczę z nim sama poprzez peelingi maseczki toniki daje to efekt ale nie taki jaki bym chciała lepsze to niż nic 🙂
Nie wiem jak to jest, ale na NFZ chodziłam do lekarza bez skierowania. W moim mieście- Włocławek jest fajna Pani dermatolog przyjmuje na ulicy Wolność 🙂 Drapać do krwi krosty…kto to wymyśla?
O matko, nie sądziłam, że ludzie takie bzdury wypisują! O dobrego dermatologa bardzo trudno, ale masz rację, że lepiej pójść zapłacić za wizytę niż leczyć się samemu. Moim zdaniem bzdurą jest to, że wprowadzono skierowania do dermatologa.
No niestety moje doświadczenie z dermatologami (zarówno państwowymi jak i prywatnymi) jest takie, że często wolę poczytać w internecie. Głupie porady od razu odrzucam, a często sugeruję się opiniami i radami bardziej znanych blogerek/youtuberek które się w tym "specjalizują". Każdą poradę mimo wszystko googluję i porównuje opinie. Jeśli dużo osób potwierdza to próbuje i tyle.
Spotkałam się, wycieranie jak toniekiem buzię, ale uwaga, własnym moczem. bleeeeeeh! Ponoć wielu osobom to pomogło, ale przecież w moczu jest tyle bakterii, które mogą jeszcze gorzej zainfekować nasza twarz. Ja mam spore problemy ze skórą, leczyłam się, ale tylko poprzez iść wysuszenie, np. maścią cynkową. Jednak jak widze, że to nie pomaga, idę do lekarza. Nie chce zrobić sobie krzywde i tak jak teraz nie kupuję, żadnych specyfików typu toników, masek itp, wolę kupić coś co mi pomoże i co przepisze lekarz.
Mi dermatolog bardzo pomógł. Wyglądałam już naprawdę fatalnie w lutym tamtego roku, miałam masakryczny trądzik mimo moich 28 lat, tego że rodziłam i przyjmuję antykoncepcję. Dopiero tabletki skutecznie poprawiły mój wygląd, teraz zostały mi jedynie ślady po "wojnie" z trądzikiem.
W moczu bakterii być nie może – wtedy jest to oznaka choroby dróg moczowych.
ja od XX lat się leczę u dermatologa i nie żałuję, że poszłam 🙂 a chodzę do jednego z najlepszych i czuję się traktowana bardzo, ale to bardzo indywidualnie – od pierwszej wizyty aż po dzień dzisiejszy 😉 Pani bardzo mi pomaga i daje genialne rady 🙂 ale i tak nikomu nie życzę, żeby musiał się kiedykolwiek wybierać 😀
Mi mama kupiła maść ' benzacne' po jej ciocia poleciła, zamiast leczyć cała moja twarz była w ropniach ;( a że chodziłam do gimnazjum to czułam się jak potwór ;(
Ja powiem tak… nigdy do dermatologa już nie pójdę. Poszłam do jeden z lepszych lekarek w moim mieście, która raz spojrzała na moją twarz bez makijażu i przepisała mi lek za prawie 100 zł. Był to okres, gdzie taka suma była dla mnie naprawdę sporym wydatkiem, chociaż teraz też nie uważam to za kieszonkowe, ale rządna poprawy cery zakupiłam produkt. Mówiłam, że potrzebuje czegoś, co będę mogła zabrać na najbliższy wyjazd na Mazury, gdzie niewiele będę miała okazji na zrobienie makijażu a i z jachtu do łazienki były ze 2 kilometry… Tak więc dostałam cudowną maść, którą miałam używać bodajże raz na dwa dni. Użyłam jej może kila razy i do tej pory mam dziury w cerze, których żadnym specyfikiem nie mogę się pozbyć. Dosłownie czuła, jak wyżera mi skórę. Odstawiłam lek i tak od liceum żyję sobie z trądzikiem lecząc go sama… Oczywiście nie wylewam sobie kwasów, nie stosuję żadnych drastycznych metod, ale szukam takich rozwiązań, które nie zaszkodzą a pomóc mogą. Przez dłuższy czas bardzo dobrze działał olej kokosowy, a maść cynkowa pomaga mi w gojeniu się małych krostek i zamiast mieć przez 4 dni trzecie oko na czole, to znika w dwa. Uczę się popranej pielęgnacji i… odkładam pieniążki na dobrego ginekologa i kosmetyczkę. Prawdopodobnie podanie odpowiednich hormonów może coś zdziałać, ale wolę zabieg oczyszczania u kosmetyczki niż kolejną wizytę u dermatologa. Słyszałam pogłoski, o pewnym lekarzu, który zleca maści robione w aptece, jednak dostać się do tego pana to prawie nierealny wyczyn. Z internetu można nauczyć się wiele naprawdę ciekawych rzeczy, tylko trzeba odróżniać brednie od dobrych porad starszej koleżanki. Ja np z internetu dowiedziałam się, że mogę mieć uczulenie na SLS. Pobiegałam do łazienki i sprawdziłam odstawione produkty, po których moja cera wyglądała po prostu źle… i co? Na drugim miejscu w składzie znalazło się SLS 🙂 Zawsze powstają u mnie małe krostki w okolicy linii włosów i ust. Czemu? Szampony i pasty posiadają w składzie właśnie ten składnik…
Mam więc podzielone zdanie 🙂 Nie ufam we wszystko co piszą w internecie, ale też nie uważam, że to zawsze dermatolog okaże się prawdziwym specjalistą 😀
Droga pani Dominiko, to 'wycieranie buzi własnym moczem' to urynoterapia. Zalicza się do medycyny niekonwencjonalnej i… potrafi pomóc 🙂 Mało kto się na nią decyduje (chyba z wiadomych względów), ale wystarczy trochę o czymś poczytać, porównać opinię by zrozumieć, że nie jest to jakaś bajeczka.Znam osoby, które ją stosowały i pomimo pewnej bariery, którą musiały w sobie przełamać – są zadowolone. Przydatna jest chociażby w gojeniu się blizn po ospie. Małe dzieci często je rozdrapują i na zawsze pozostają po tym blizny. Oczyszczanie ran moczem (a warto, by człowiek był osobą zdrową) wspomaga gojenie. Pewnie dlatego niektórzy używają tego przy walce z trądzikiem. Mocz człowieka ma bardzo podobny skład do potu. Nie znajdują się w nim tylko bakterie, a również składniki, których organizm nie potrzebuje już w organizmie. Skoro tak kontrowersyjne jest stosowanie płynu, gdzie jest 'tyle bakterii' to co powiedzieć o antybiotykach i szczepionkach, gdzie podajemy organizmowi właśnie bakterie i wirusy…
Czasami naprawdę wystarczy troszeczkę więcej czymś poczytać 🙂
Niestety w każdej branży nawet medycznej są nie tylko specjaliści ale i ludzie z przypadku
Oj to zazdroszczę u nas trzeba czekać około 3-4mc
Oj zgadzam się w końcu jesteśmy tym co jemy 🙂
Czasami mam wrażenie, że jak ile ludzi tyle opinii to tak samo ile lekarzy tyle diagnoz 😉
"Nie wiem co to jest ale dam Pani maść" – przynajmniej szczery 😉
Za 60zł to raczej się do dermatologa nie pójdzie 😀 Kiedyś byłam i nic mi nie pomógł na małe krostki.
Ja za wizytę kontrolną tyle płace. A to, że lekarze teraz chyba na wszystko dają antybiotyk to już inny temat ;/
A zmieniałaś dermatologów ? W końcu ile lekarzy tyle diagnoz.
Skierowanie trzeba mieć zapisując się od 19 dni 😉 Może przyszły dermatolog to wymyślił ;p
Hmmm z jednej strony bzdura a z drugiej nie. Odnoszę wrażenie, że niektórzy zapisywali się na zapas a bo mi może za pół roku coś wyskoczy a teraz nie masz skierowania nie masz terminu. Trzymam kciuki aby było lepiej 🙂
Też słyszałam nie raz , że właśnie mocz przyśpiesza gojenie ran ale sama bym się na to nie zdecydowała. A co do szczepionek to też jest temat troszkę kontrowersyjny bo wiem ile mnie kosztowało zadecydowanie czy synka szczepię tylko podstawowo czy też "dodatkowo" . Przygnębiało mnie to, że takie małe dzieciątko i od małego narażone na tyle dodatkowych bakterii co prawda osłabionych ale nigdy nie wiadomo czy akurat ta seria nie okaże się wadliwa.
Też sie tak ujęło , że po ciąży wszystko się normuje a wtedy dopiero jest burza hormonów.
Dobry dermatolog to skarb 🙂 Może napisz skąd jest Twój dermatolog i jak się nazywa 🙂 Może ktoś skorzysta 🙂
dokładnie mocz powinien być jałowy.
Sprawdź koniecznie te hormony jak tylko będziesz miała możliwość. Ja przeważnie mam bardzo ładną buzie. Nic mi się na niej nie dzieje ale jak mi się już coś pojawi to jest to wykwit hormonalny i nie pozbędę się go do momentu kiedy nie wyreguluje hormonów. Właśnie się dziś umówiłam na przyszły tydzień do ginekolożki .
niestety , ale i tak się ciesze że trafiłam na odpowiedniego i mnie wyleczył bo męczyłam sie naprawdę długo .
Zależy może w jakim regionie 🙂 Wiesz są lekarze z powołania i z przypadku 🙂
Wizyta u dermatologów nie kosztuje 60 zł. Wydałam na dermatologów dobre 4 tys. Zł i nic mi nie pomogli. Wiesz kiedyś człowiek postanawia pieprzyć całą tą bandę dermatologów którzy żerują na ludziach którzy przychodzą o pomoc. Każdy dermatolog poleca kosmetyki, maści danej firmy farmaceutycznej która akurat ufunduje mu naklejeczki, notatniczki i inne pierdołki marketingowe. Może czasami natrafimy na śmieszne pomysły na trądzik ale osobiście zawsze traktowałem to jako żart. Wiem jak to mieć trądzik i robić wszystko aby go wyleczyć i wierz mi czasem nie jest łatwo nawet wyjść z domu pokazać sie ludziom. Czytając twój post , niestety ale sie z nim nie zgadzam częściowo. Mi sie udało samej zatrzymać trądzik bez żadnej pomocy specjalisty. Bo jak się do nich zgłaszałem to każdy mi wciskał tab. Anty albo rozkładał ręce i mówił że nie ma lekarstwa na to. Jednak nie poddałem się i walczę do dzisiaj o to by moja twarz wyglądała dobrze.
Ja już czekam na wizytę u dobrego ginekologa, takiego co zleci wszystkie badanie, bo racja jest w tym, że dobrze dobrane tabletki zdziałają cuda, a te źle – katastrofę. Nie warto czasami się szprycować tabletkami, jednak są sytuacje, że człowiek czasami musi, bo skoro skóra już krzyczy, że coś jest nie tak, to zadziałać należy 🙂 Nie chciałam też brać leków od lekarza z NFZ, bo wiem jak wygląda ich przepisanie. Byle co, byle jak, byle tylko przepisać, bo już kolejny pacjent za drzwiami. Mam nadzieję, że się uda, jak nie to kupka pieniędzy i do kosmetyczki, bo u mnie problemem dużym są rozszerzone pory, których nie potrafię sama dobrze oczyścić i zamknąć ich. Cały czas żyję nadzieją 🙂 Są dni, gdy krem BB całkowicie mi wystarczy, ale i takie, gdy wstydzę się zrobić krok poza próg domu…
Czasami (z tego co słyszałam) lekarze wpychali dodatkowe szczepionki dla dzieci, które tak naprawdę potrzebne nie były. Najgorsze to żerować na zdrowiu ludzkim, bo człowiek z natury będzie robił wszystko żeby być zdrowym, ale firmy farmaceutyczne na tym korzystają… Ileż to chorób można wyleczyć odpowiednią dietą, jednak w pierwszej kolejności lekarze mówią o tabletkach, później o odżywaniu. Często pomagam cioci w sklepie ze zdrową żywnością i słyszałam już tyle wspaniałych historii jak ludzie wyleczyli się z różnych dolegliwość za pomocą odpowiednich produktów, tak że nawet sami lekarze nie wierzyli 🙂
Zgadzam się, że sposób życia ma ogromny wpływ na to jak się czujesz i jak wyglądasz. Przecież jesteś tym co jesz. Sama uwielbiam zdrową kuchnie i zioła. A kosmetyki robione są świetne bo sama dajesz do nich to czego potrzebujesz 🙂 Internet jest bazą wiedzy jak i bazą głupot 🙂 Tak samo jak wyjdziesz na ulice to nie miniesz samych idiotów ale i raz za czas trafi się ktoś mądry 😉 Tak samo lekarze i masa innych zawodów – to są ludzie z powołania i są też tacy którym np "mamusia kazała" 🙂 Myślę, że jak się trafi na odpowiedniego specjalistę w danej branży to nie można na nic narzekać , czy to będzie specjalista od np wykładania płytek czy chorób skóry.
Z tym unikaniem masz zdecydowaie racje. Sposob na kurzajki, "rewelacyjny" 😉
Moim zdaniem lepiej iść do dermatologa, owszem w internecie można wiele się dowiedzieć – ale do wszystkiego należy podchodzić z dystansem żeby nie zaszkodzić sobie.
Byłam wiele razy u dermatologa i za każdym razem wracałam bo źle wypisał mi jakieś płyny czy tabletki. Odkąd zaczęłam sama testować rożne rzeczy jest o wiele lepiej!
Święta racja, podzielam Twoją opinię.
Masz rację, ale znaleźć odpowiedniego to jest też ciężka sprawa 🙁
Wypowiedzi forumowiczek to bardzo często jakieś totalne bzdury dlatego nie lubię zaglądać w takie miejsca 😉
Dobry drematolog może totalnie odmienić stan skóry. Pare lat temu wybrałam się do dermatologa z wysypkąna plecach i w tym temacie usłyszałam, że zejdzie samo. Natomiast Pani doktor przez 15 minut prawiła mi wykład na temat tego, że mam podrapane ręce przez kota. Kiedy wytłumaczyłam jej, że kot ma 3 miesiące i to normalne, że kociak czasem drapie zwłaszcza podczas zabawy, odpowiedziała mi, że takiego kota to trzeba wyrzucić z domu, bo po co komu taki kot. Nigdy więcej do niej nie poszłam. Inny lekarz skupił się na faktycznym problemie, przepisał maść i po tygodniu uczulenie zniknęło, a do mojego kota nie miał żadnych zastrzeżeń 😉
Ja miałam bardzo duży problem z trądzikiem, kiedy byłam między 15-19 r.ż. Leczyłam się w klinice dermatologicznej we Wrocławiu. Potem zaczęło to moich rodziców przerastać finansowo, bo Pani doktor coraz bardziej przesadzała z zabiegami, gdzie współpracująca z nią kosmetyczka stwierdziła, że są zbędne…Po zakończeniu wizyt u niej, po paru miesiącach pojawił się nawrót. Dermatolog na NFZ nie dał rady. Stosowałam wszelkiego rodzaju antybiotyki na skórę jak i wewnętrznie. Wszelkiego rodzaju suplementy…Nie pomagało. Trafiłam do ginekologa z powodu zaburzeń okresu – orzekł trądzik hormonalny. Podleczył tabletkami anty, w międzyczasie nabawiłam się działań niepożądanych po antybiotykach…organizm miałam zszargany do reszty. Brałam tylko hormony a Pani doktor niewiele potrafiła mi pomóc na pozostałe zmiany trądzikowe i blizny…Wtedy weszłam na forum i zaczęłam "doleczać się" sama. Niestety nie zawsze było dobrze. Ale z czasem zauważyłam co mi służy a co nie. Zainteresowałam się kwasami i naturalnymi kosmetykami. Kupowałam półprodukty. Wreszcie zaczęła ta cera wychodzić na swoje. Dziś jest całkiem dobrze…
Sorki za ten elaborat. Wiem, że niektóre forumowe sposoby są po prostu makabryczne a ten z pomysłem na kurzajki całkiem mnie powalił 😀 Czasem jednak trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Nie wiem ile dermatologowi zajęłoby wyprowadzenie mojej twarzy. Musiałabym zmienić i przechodzić przez to samo…a leków przyjmowałam tyle, że nie byłam w stanie zapamiętać ich nazw i nieudolnego działania…
Co prawda to prawda, ale ja z innej strony teraz. Na rynek weszła nowa szwajcarska firma Arbonne. Podobno wszystko naturalne, tak to mówią. Jest tez tam produkt Genius (płyn + płatki) na choroby skórne. Nie miałam okazji go przetestować ale z tego co słyszałam od "testerek" to działa. Niestety ja jestem niedowiarkiem i próbować muszę sama, choć jak mówią ten specyfik to ostatnia szansa dla skóry gdy nic innego nie pomaga. Cóż może kiedyś spróbuje, a na razie może ktoś z was testował???
Na szczęście nie muszę korzystać z pomocy dermatologa i "przyjaciółek" z internetu. 😉
Pozdrawiam. :**
To o czym piszesz to rzeczywiście bzdury, trzeba nie mieć rozumu, żeby takie rzeczy robić. Masz rację z tym, że nie warto "leczyć" się samemu, ale z drugiej strony jestem w stanie pojąć czemu tyle osób szuka porad w internecie. U mnie w okolicach wizyta u dermatologa to 120-150 zł, nie 60. Plus jakieś leki do tego. Poza tym wielu ludzi nie ufa lekarzom i nie lubi do nich chodzić, dlatego najpierw sami próbują walczyć ze swoimi problemami, bo "może się uda". Nie aprobuję tego, ale wydaje mi się, że stąd tyle forumowiczek szukających złotych rad.
Czytałam to wszystko z przerażeniem i zastanawiam się gdzie Ci ludzie mają mózgi.
Te przykłady są przerażające ;o Nie wiem skąd te mądrale biorą takie pomysły….
Olsztyn, dr Grażyna Frąckowiak 🙂
Zmieniałam dermatologa kilka razy i w końcu się poddałam. Sama z tym wszystkim walczę
Haha:D drapanie syfów do krwi … jakas msakra.. a tak na powaznie. Ja bym sie nie ośmieliła takich kuracji robić w domu bo przecież możemy sobei same krzywde zrobić, chocby blizny… ciekawa jestem jakie czółko ma wyleczona przez siebie octem dziewczyna. Jakaś totalna masakra..
Potwierdzam…dwa lata temu urodziłam i rok po porodzie zaatakował mnie trądzik, jakiego w życiu nie miałam. Teraz się leczę i widzę ogromne postępy. Niestety przed leczeniem trądzik zdążył mi nieźle zniszczyć cerę – mam pełno przebarwień i parę blizn…
Jejku, przerażające są te przykłady O_o