3 rzeczy wzmagające niedoskonałości

Autor: Basia Smoter

 Stosujecie wszystko co jest dostępne na rynku? Próbujecie wszystkiego i dalej macie problemy z niedoskonałościami ? Sprawdźcie 3 rzeczy, które zaostrzają niedoskonałości. Zapraszam dalej 🙂

 
 Mam nadzieję, że nikt z Was nie używa testerów w drogeriach do maziania sobie po twarzy. Mimo, że testery są dla klientów i jest to świetne rozwiązanie aby np sprawdzić kształt szczoteczki w tuszu do rzęs lub krycie podkładu itp. Naprawdę odradzam testowania tych produktów na twarzy. Taki tester może w gratisie dodać Wam kilka dodatkowych krostek. Nie wiemy kto, jakimi brudnymi łapami wcześniej do niego “ziugał” zakładam też że i Wasze ręce nie będą świeże jak za raz po umyciu. Polecam jeśli jest tylko taka możliwość poprosić sprzedawcę o jednorazowe próbki.

 

 
Chyba wszyscy się ze mną zgodzicie, że nasze telefony komórkowe to siedliska bakterii.
Telefony towarzyszą nam przez cały dzień, używamy ich po kontaktach ze wszystkim co dotykamy w ciągu dnia. Na naszym telefonie są bakterie z klamek wszystkich pomieszczeń do których wchodzimy, z busów, z publicznych toalet, ze sklepów itp. Taką hodowle bakterii przykładamy do twarzy, gdy chcemy zadzwonić. Aby pozbyć się zanieczyszczeń z telefonu warto przecierać go antybakteryjnymi chusteczkami.
 



Nasza skóra ma swoje życie. Naskórek na niej obumiera i pojawia się nowy i jest to naturalne. Obumarły naskórek ściągamy z twarzy peelingiem ale oprócz tego nie rzadko zostaje on m.in na pościeli. Jest to świetna pożywka dla roztoczy, które wiją sobie gniazdka w naszych pościelach. Dlatego nie muszę Wam chyba mówić, że pościel trzeba zmieniać często. Jeśli masz problemy z niedoskonałościami polecam na poduszkę do spania nakładać np pieluszki tetrowe. Mieć dwie na zmianę i przepierać aby codziennie mieć świeżą. Aby ponownie nasz martwy naskórek z kurzem i odchodami roztoczy nie dostał się na naszą skórę. Poniżej przedstawiam zdjęcie w powiększeniu roztocza i proszę maszerować zmienić sobie chociaż poszewkę 🙂
 

 
 

 


I co Wy na to ?
Buziaki, Basia :*


Podobne posty

54 komentarze

uNaNa 6 października 2014 - 19:25

przyjemniaczek :p
Na szczęście mnie niespodzianki wyskakują bardzo rzadko – ale stosuję się do zaleceń 😉

Odpowiedz
mixoflife 6 października 2014 - 19:34

takie małe a takie paskudne… :/

Odpowiedz
Unknown 6 października 2014 - 19:49

A ja sie zastanawialam dlaczego nieprzyjaciele wychodza mi z jednej strony twarzy glownie… tak jak napisalam na fb- sprawca,komorka 😉 Przydatny post ,Basiu

Odpowiedz
Bizarre Case Carol 6 października 2014 - 19:49

No to już chyba nic nie zjem przez dwa dni, ohydny maluch :P.

Odpowiedz
Anna N Blog 6 października 2014 - 19:56

Ojojoj bardzo konkretny i przydany post!
Odwiedź i mnie czasem :))
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Anita B. 6 października 2014 - 19:57

Okropieństwo na przedostatnim zdjęciu. Problemu z wypryskami nie mam, ale i tak trzymam się powyższych zasad 🙂

Odpowiedz
pauliinek 6 października 2014 - 19:59

Mi na ograniczenie niespodzianek pomogło używanie szczoteczki do twarzy z Rossmanna i przede wszystkim ograniczenie makijażu do minimum, czyli malowania rzęs. 😉

Odpowiedz
Secretaddiction 6 października 2014 - 20:05

Nigdy nie testuje na twarzy kosmetyków w drogerii fuj:D

Odpowiedz
Unknown 6 października 2014 - 20:21

Częste mycie skraca życie 😛 A tak na serio, to uważam, że zbytnie dezynfekowanie naszego otoczenia nie jest zdrowe. Wiele chorób alergicznych, czy astma, są wywołane właśnie nadmierną czystością. Wszystko z umiarem 😉

Odpowiedz
Kaśka Ka 6 października 2014 - 20:46

Zgadzam się 🙂 stosuje do powyższych informacji i idę zmienić poszewkę :p Swoją drogą, ten roztocz mi się podoba, bo jest fotogeniczny 😀

Odpowiedz
Kobieta Ekstrawagancka 6 października 2014 - 21:16

Czemu nie pomyślałam o poszewce… Co prawda o telefonie już pamiętam od dłuższego czasu, ale o poszewce nie pomyślałam. Za to warto też wspomnieć o ręcznikach. Twarz najlepiej wycierać papierowymi, bo na naszych ręcznikach również tworzy się siedlisko bakterii..

Odpowiedz
szkiełko 6 października 2014 - 21:21

Często odwiedzam koleżanki, które pracują w sklepie z kosmetykami znanej marki i przeraża mnie jak przychodzą kobiety, biorą testery szminek i maziają usta… bleh.

Odpowiedz
goskaaa 6 października 2014 - 21:56

Bardzo przydatne informacje :)! Ostatnio mam większe problemy z cerą, na pewno wypróbuję ten patent z pieluchą 🙂

Odpowiedz
Ewelina Wielochowska 6 października 2014 - 22:09

z pieluszkami bym nie pomyślała 😉 chyba sobie sprawię. czasem kładę sobie czysty ręcznik lub kocyk. ręcznik do buzi mam osobny, leży osobno i często zmieniany to mam nadzieje ze az tyle paskudztw mi po buzi nie chodzi 😉

Odpowiedz
Magda Meg fashion 6 października 2014 - 22:26

Nigdy nie testuję kosmetyków w drogeriach. Próbek zbyt wielu też nie testuję, bo uważam, że takie częstowanie skóry co raz to innymi specyfikami może być dla niej szkodliwe.

Odpowiedz
Jkle 6 października 2014 - 22:46

aż mam ciarki jak pomyślę o tym wszystkim :/

Odpowiedz
kosmetyczka_kikusi 6 października 2014 - 23:11

Obrzydliwe to wygląda. , a te wszystkie bakterie są wszędzie, koło nas i na nas.. ale testerów nigdy nie używam na twarzy, odcień sprawdzam na dłoni 😉

Odpowiedz
Z filiżanką kawy 7 października 2014 - 07:09

Na szczęście zdawałam sobie z tego sprawę. Podobno na komórce jest tyle bakterii ile na sedesie…

Odpowiedz
czarnykocurek 7 października 2014 - 19:17

Na sedesie jest mniej bakterii niż na telefonie zazwyczaj;) Nasze ręce mają kontakt z większą ilością bakterii niż tyłki czy uda, a sedes rzadziej dotykamy niż telefon;)

Odpowiedz
Pychotkaaa 7 października 2014 - 08:42

Raz kupiłam puder w musie który był yyyy nabrany na palec? no a ostatnio w Rossmanie babka malowała usta próbką… -,-

Odpowiedz
Asiulcowaa. 7 października 2014 - 08:47

Nie wiem czy Ci zazdrościć cery suchej czy współczuć ;). Masz dużo łatwiej niż ja przy tłustej, ale też chyba wyskakują Ci niedoskonałości co? 🙂 Ostatnimi czasy dość często myję twarz i ręcę, dlatego sądzę, że rozprowadzanie zarazków się u mnie zmniejszyło ;D

Odpowiedz
Dorotxy 7 października 2014 - 09:23

Nie testuje w drogeriach nic na twarzy, fuj 😉 takie okropne jak ten robal ;))

Odpowiedz
Allaboutourbeauty 7 października 2014 - 10:12

Jak widzę te powiększone roztocza to zawsze mnie wzdryga, blee 😉

Odpowiedz
Anonimowy 7 października 2014 - 10:51

ja też nie mam problemów skórnychWiem że roztocze giną już w – 5 st.C także jeśli pojawi się mróz to dobrze taką pościel wynieść na zewnąrz na cały dzień.Oprócz tego ja też nie używam testerów w drogeriach,nie miło one wyglądają jak parę osób wymaca jedną i tą samą szminkę czy podkład.Ochyda !

Odpowiedz
Natalia 7 października 2014 - 11:37

Kolejny przydatny wpis, warto zapamiętać te porady, bo na co dzień nie zwracamy uwagi na takie rzeczy. A testerów faktycznie warto próbować, blee:P

lekcjewkuchni.blogspot.com

Odpowiedz
Pysia 7 października 2014 - 12:58

bleee 😀 a tak staram się nie myśleć o tym, że wszędzie są robale 😀 testerów nigdy nie używam, a pomysł z pieluszkami fajny 🙂

Odpowiedz
KasiaS1980 7 października 2014 - 13:40

Absolutnie nie nakładam na twarz kosmetyków z testerów, ohyda… O telefonie już słyszałam, dlatego właśnie przecieram go dość często chusteczkami antybakteryjnymi, jak wspomniałaś. Co do pościeli, to staram się ją zmieniać tak często jak mogę, dodatkowo wymienia,m też często ręczniki, a tego do rąk nie używam np. do twarzy (z resztą twarz jak muszę to wycieram papierowym ręcznikiem). Z drugiej strony nie należy przesadzać, nadmierna sterylność także bywa szkodliwa.

Odpowiedz
GARDOLINA 7 października 2014 - 14:10

takie paskudztwo!

Odpowiedz
Kasiaaa 7 października 2014 - 16:14

Dorzuciłabym tu jeszcze zrezygnowanie z wycierania twarzy zwykłym bawełnianym ręcznikiem. Ja przerzuciłam się na ręczniki papierowe i teraz nie wyobrażam sobie wytarcia twarzy zwykłym ręcznikiem 😉

Odpowiedz
Strudelka 9 października 2014 - 21:13

Słuszna uwaga. Też stosuje tę metodę wraz z obecną bardzo skuteczną metodą pielęgnacji i efekty są przyjemne 🙂

Odpowiedz
Love Coffee and Shoes 7 października 2014 - 17:24

Te testery w drogeriach to tylko na dłoni…
Odkąd zostałam mamą, zawsze mam przy sobie jakieś chusteczki albo żele antybakteryjne.

Odpowiedz
Kaasja 7 października 2014 - 17:42

jestem zdecydowanie za antybakteryjnymi chusteczkami, sama tak robię od dłuższego czasu 🙂

Odpowiedz
BERRIES 7 października 2014 - 18:36

Roztocza to okropieństwo dlatego też trzeba często jak piszesz zmieniać pościel 😀

Odpowiedz
czarnykocurek 7 października 2014 - 19:28

Z tych trzech punktów tylko do pierwszego się stosuję 😉 pościel zmieniam raczej dość często, ale nie kombinuje z podszewką. U mnie wystarczyło tylko zmienić kosmetyki na niezapychające i problem z niedoskonałościami prawie zniknął:) Co do preparatów antybakteryjnych na codzień jestem bardzo przeciwna, bo musimy zdawać sobie sprawe, że bakterie są wszędzie, również na nas i w nas i są bardzo potrzebne, a walczenie z nimi to przyczyna alergii tak w skrócie. Poza tym nie chce was rozczarować, ale większość tych antybakteryjnych specyfików nie działa – sprawdzałam;)

Odpowiedz
Karolina 7 października 2014 - 20:16

U mnie niedoskonałości pojawiają się bardzo rzadko a jeżeli już coś wyłazi to albo od stresu albo od cyklu albo od podjadania słodyczy 😉

Odpowiedz
Unknown 7 października 2014 - 20:22

Ja niestety z niedoskonałościami mam problem od dawna, ale jest to spowodowane raczej zmianami hormonalnymi. Staram się stosować do wszystkich rad. Jestem wyczulona zwłaszcza na dotykanie telefonem buzi, zawsze mam go na tyle daleko odsuniętego, że nawet nie ma szans, żebym dotykała nim cery 😀

Odpowiedz
Madlen 7 października 2014 - 20:34

A fuj, normalnie aż poczulam cos na twarzy 😉

Odpowiedz
Żyć nadal z pasją 8 października 2014 - 03:19

Bardzo ciekawy post 🙂
Testerów w drogeriach nie nakładam na twarz. 🙂 telefon muszę częściej przemywać :))
Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Unknown 8 października 2014 - 09:00

Faktycznie coś w tym może być 🙂 Zazwyczaj moje niedoskonałości pojawiają się po prawej stronie twarzy, czyli zawsze tam gdzie trzymam telefon! A na dodatek, zazwyczaj śpię na prawym boku 😛 Muszę wypróbować Twoje porady!

Odpowiedz
Unknown 8 października 2014 - 11:13

Bardzo fajny wpis i blog. Zapraszam do mnie : http://kaloriaspalona.blogspot.de/

Odpowiedz
Anonimowy 8 października 2014 - 23:28

What a information of un-ambiguity and preserveness of
valuable familiarity about unexpected emotions.

Also visit my blog: methode lafay Femme

Odpowiedz
Agata Tomalla 9 października 2014 - 18:12

o matko, przeraziło mnie to roztocze! ale jestem astmatyczką i alergiczką i tego przestrzegam siłą rzeczy.. niestety z trądzkiem zmagam się juz długo czas..
obserwuje! 🙂

Odpowiedz
Unknown 9 października 2014 - 18:52

o fajny patent z tymi pieluchami 😀 chyba wykorzystam go dzisiaj 🙂

Odpowiedz
Strudelka 9 października 2014 - 21:11

Właśnie dlatego często obawiam się wizyt u kosmetyczek.
Zdarzyło się tak, że po poprzedniej klientce, która definitywnie miała problemy skórne, pani w salonie kosmetycznym nie zdezynfekowała pędzli, ani gąbek. Nie dosyć, ze to po prostu nieestetyczne to może przyczynić się do przemieszczania, namnażania drobnoustrojów.

Odpowiedz
Martyna 10 października 2014 - 20:24

Takie zachowanie jest karygodne.

Odpowiedz
Unknown 10 października 2014 - 20:21

Świetne porady kochana! I tego będę się trzymać! 😉 🙂

Odpowiedz
Martyna 10 października 2014 - 20:23

Przez tego roztocza chyba dziś się nie położę do łóżka 🙁 Haha. Bardzo dobitne spostrzeżenia. Tak jak na telefonie jest mnóstwo bakterii tak i na portfelach i pieniądzach.

Odpowiedz
Kasia i jej kobiecy świat 14 października 2014 - 13:03

Nigdy nie używam w sklepie testerów na twarz Szkoda,że u nas w sklepach ciężko dostać próbki .Sprzedawcy na pytanie o próbkę podkładu,lub kremu reagują jak gdybym chciała im coś ukraść.Nawet w Douglas gdy poprosiłam o odrobinę podkładu bo chciałam sprawdzić kolor przy naturalnym świetle usłyszałam od sprzedawcy.-Mam już końcówkę w opakowaniu testera.Mogę Pani odrobinę wycisnąć na dłoń.Co za brak profesjonalizmu.

Odpowiedz
Babka Zielna 28 października 2014 - 21:59

Ale potworek… zmieniam poszewkę :O
Bardzo dobry wpis. Myślę, że przestrzegając takich pozornie nieistotnych rzeczy, możemy ograniczyć ilość nowych niespodzianek na twarzy. Sama staram się zmieniać często poszewkę, nie przykładać telefonu do policzka, a od próbowania testerów na twarzy trzymam się z daleka!

Odpowiedz
liloob 3 stycznia 2015 - 13:53

Pożyteczny wpis, tak dla przestrogi dobrze by było sobie gdzieś powiesić takiego potworka, okropieństwo. Osobiście też staram się tych zasad przestrzegać, dzięki 🙂 http://fashionliloo.blogspot.com/

Odpowiedz
Dominika 4 stycznia 2015 - 21:14

Fakt próbki ciężko dostać.. Ale nie wyobrażam sobie używania testerów na swojej twarz a spotykam takie osoby :c

Odpowiedz
Ewelina Cza 5 stycznia 2015 - 11:31

od małolata mam problem z niedoskonałościami i ciągle z tym walczę. Metody które przedstawiłaś stosuję od dawien dawna i zachęcam do ich stosowania innych bo właśnie nie tylko trzeba dbać o higienę osobistą a także o rzeczy które używamy na co dzień 🙂

Odpowiedz
Kayah Planeta 5 stycznia 2015 - 11:59

No właśnie, wspomniałaś o klamkach – ja często przemywam je w domu, bo boję się o dzieci, aby nie zachorowały.
Pozdrawiam

Odpowiedz
Rene O. 22 lipca 2015 - 08:15

ja dodałabym jeszcze wymienianie ręczników w łazience, szczególnie jak lubimy gości

Odpowiedz

Napisz komentarz