Jeśli masz skórę suchą i wrażliwą, nie masz co przesadzać z ilością zabiegów. Spokojnie wystarczą Ci 2-3 w miesiącu. Jeśli Twoja skóra jest tłusta, trądzikowa i mieszana możesz pokusić się o częstsze stosowanie takich parówek np 1-2 razy w tygodniu.
Kochane dziewczynki robicie w domu parówki?
Buziaki i uściski spod ręczniczka, Basia :*
Buziaki i uściski spod ręczniczka, Basia :*
Wybaczcie za jakość ale zdjęcie robione laptopem 🙂
35 komentarzy
Parówki robię tylko w przypadku choróbska 😀 Za dużym jestem leniem :<
Robiłam je jak byłam dzieckiem ,aktualnie nie robie
Ja owszem robiłam przy przeziębieniu ale ich nie lubiłam. Chyba nie są dla mnie.
Od czasu do czasu, chociaż obiecuje sobie systematyczność;) ale nie dodawałam nigdy ziół, muszę spróbować;)
Muszę zacząć robić, kompletnie zapomniałam o takim zabiegu 🙂
Uwielbiam naturalne sposoby na poprawę kondycji cery, czytalam ostatnio między innymi o maseczce z miodu i mleka lub spotkałam się z tym, że polecane jest połączenie żelatyny i soku jabłkowego. Taka parówka to też ciekawa opcja, kiedyś próbowałam – doskonale orzeźwia. 🙂 Pozdrawiam
kiedyś robiłam parówki, ale rozszerzały mi naczynka, a mam pękające… zdjęcie ostatnie super:) 😀
http://www.panikosmetyczna.blogspot.com
Mam ten sam problem- cera naczynkowa. Przy słabych naczyniach krwionośnych odradzam parówki.
lubię, ale ze względu na naczynka muszę bardzo uważać
kiedyś robiłam 🙂
Jeszcze nigdy nie robiłam ;))
może dzisiaj mi nie starczy czasu ale jutro zrobie! 🙂
Bardzo często wykonuję parówkę i szczerze uwielbiam ten "zabieg". Świetnie oczyszcza skórę 🙂 Ze względu na naczynka i suchą skórę siedzę sobie pod ręcznikiem tylko 2-3 minuty.
Przydatny post, nie wiedziałam, że przy wrażliwej cerze wystarczy kilka minut (tak się męczyłam 😛 )
Musze konieicznie wybrobować ten zabieg 🙂
Kiedyś robiłam 🙂
ja często robię:)
Uwielbiam parówki 🙂 Warto dodać,że po zabiegu dobrze jest zamknąć z powrotem pory, używając np. zimnej kostki lodu 🙂
Buziak Basieńko :*
Ślifka
Raz w życiu robiłam sobie parówkę i jakoś mi nie odpowiada 😉 ja MUSZĘ mieć dostęp do świeżego powietrza, a nie tego z parówki ;p
Nigdy nie robiłam sobie takiego zabiegu, jednak gdy byłam młodsza to widziałam niejednokrotnie jak moja starsza siostra robi parówki. Jakoś nigdy mnie do tego nie ciągnęło i chyba nigdy nie będzie 😉
Nie lubię ! A wręcz nienawidzę ! Mam uraz z dzieciństwa ;D Gdy to przy chorobie zawsze CIOCIA mnie wkłądała pod ręcznik ! Oszaleć można było 😀
Kocham parówki 🙂 zwlaszcza jak mam zatkany nos i mi go odblokowują 🙂
Kiedyś robiłam parówki 🙂
Często tak siedzę z ręcznikiem nad garnkiem ;))
zdarzało mi się w przeszłości – i to bardzo często…
kiedyś robiłam sobie parówkę, ale w sumie zapomniałam o tym, chyba czas wrócić do tego 😀
Dawno już nie robiłam parówki 🙂 Świetny pomysł z tym dodawaniem ziół 🙂
Zapomniałam o istnieniu tego zabiegu! Stosowałam kiedyś, ale nie wiem dlaczego przestałam… Dzięki za przypomnienie o parówkach!
Swojego czasu robiłam często takie seanse
na pewno zrobie 🙂
Moja mama na katar dolewała do wody Amol 🙂
Fajnie, ze dałaś taki wpis, na pewno częściej będę wykonywać ten 'zabieg', bo już dawno o nim zapomniałam
Muszę sobie zrobić, może troszkę pomorze mojej cerze 😉
Często sobie robię "parówki". Ostatnio zaniedbałam ten element, ale w weekend nadrobię 😉
jeszcze nie probowalam ale podobno warto
Słusznie zauważyłaś, że trzeba być z nimi ostrożnym.
Z parówkami należy także uważać, a nawet przede wszystkim przy cerze naczynkowej.
Zbyt gorąca para może wyrządzić więcej szkód niż pomóc.
http://strudelka.blogspot.com/2014/09/cera-naczynkowa-co-jest-wskazane-czego.html
Post bardzo przyjemy! 🙂