Kilka dni temu w moje ręce trafiło pudełeczko Shinybox. Muszę przyznać, że jego wygląd z miesiąca na miesiąc coraz bardziej mnie zachwyca. Bardzo podoba mi się właśnie to, że każde pudełeczko jest inne.
Czy jesteś gotowa na nadejście prawdziwej zimy? Wiesz jak właściwie zadbać o skórę zimową porą? Nasza skóra nie lubi niskich temperatur, zimnego wiatru i padającego śniegu. W czasie zimy potrzebuje większej ochrony i staranniejszej pielęgnacji. Podczas przeszywających mrozów dzięki produktom kosmetycznym z zimowego zestawu ShinyBox “Winter in the City” ciesz się jednak zdrową i promienną cerą!
Tak oto pudełeczko z styczniowej edycji zostało opisane przez ekipę Shinybox. W środku znalazło się 5 produktów.
Gdy zobaczyłam tą listę po raz pierwszy poczułam rozczarowanie. Szczerze teraz sama się sobie dziwie. Ale to dobry przykład na to, że nie ocenia się książki po okładce. Jeśli jakieś kosmetyki do najdroższych nie należą to nie znaczy, że są beznadziejne. A jeśli są w malutkich opakowaniach to wcale nie znaczy, że nie mają mocy. Wśród tych kosmetyków tylko jeden kompletnie mi “nie siadł”. Okropnie nie lubię jak mam wkładać gdzieś palce aby kosmetyk nałożyć na usta. Balsam odnawiający do ust Vedara na 100% nie jest dla mnie.
Przejdźmy do milszej części pudełeczka 🙂 Ale najlepsze i tak zostawię na koniec 🙂
__________________________________
Innowacyjne serum do twarzy od Beauty Face
Trafiła mi się wersja kolagenowa. Osobiście uważam, że kolagenu nigdy za wiele. A jeśli chodzi o sam kosmetyk to bardzo ładnie się wchłania nie pozostawiając żadnej lepkiej warstwy na skórze. Jest dobrze , ale jakiegoś wielkiego WOW ten kosmetyk na mnie nie zrobił.
Perełki rozświetlające skórę Glazel Visage
Na początku zaznaczę, że nie lubię produktów w kulkach. Jakoś zawsze niezgrabnie je otwieram i albo się wysypują albo wchodzą w pędzel. Ale firmę Glazel Visage bardzo lubię. Polubiłam również delikatny efekt rozświetlenia jakie dają te kulki i tak się zastanawiam a może by je rozgnieść i zrobić sypki rozświetlacz?
Odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany Sylveco
Jest to mój pierwszy produkt Sylveco do włosów i powiem Wam , że u mnie spisał się dobrze ale ekonomiczny to on nie jest. Bardzo lubię jak szampon się pieni i tak na jedno umycie włosów zużyłam moje średnie trzy porcje standardowego mycia. Może to i lepiej bo słyszałam gdzieś, że im szampon ma więcej chemii tym bardziej się pieni.
___________________________________________
Oczyszczający peeling do twarzy Sylveco
Dawno nie miałam tak dobrego peelingu nie zaliczającego się do enzymatycznych. Sam zapach bardzo mi się podoba a działanie wprost bombowe ! Po prostu efekt jaki uzyskałam to WIDOCZNIE gładsza i oczyszczona skóra po zaledwie 2minutach masowania buźki. Drobinki w peelingu są malutkie i wydają się ostre ale mojej wrażliwej twarzy nie zrobiły, żadnej krzywdy. Już ubolewam nad tym, że skoro go pokochałam to pewnie szybko go skończę…
I tak oto przebrnęliśmy przez zawartość styczniowego Shinyboxa. Jak widzicie jest dobrze. Trafiłam w nim na perełkę w mojej pielęgnacji. Jednak pudełeczko jako całość wielkiego szału nie robi – jest średnie. Ale coś czuje , że szał zrobi Shinybox w lutym 🙂 Jakby nie było są to kosmetyki “inspirowane naturą” o wartości 160zł za które płacimy tylko 49,00zł. Więc zapraszam do zakupów:) <klik>
17 komentarzy
Wygląd pudełeczka faktycznie rewelacyjny 🙂 Czytając podpowiedzi nie zdecydowałam się na zakup, ponieważ wiedziałam, że będzie coś do ust, a mam jeszcze peeling pomarańczowy z listopadowego pudełeczka, wazelinę z grudniowego i pomadkę ochronną z mixu kosmetycznego, dlatego już dość 🙂 Zaciekawiło mnie serum i szampon. Jeśli chodzi o perełki, to ja pewnie bym je właśnie rozgniotła 🙂 Czekam teraz na podpowiedzi do kolejnego pudełeczka i może się skuszę 🙂 Pozdrawiam Cię 🙂
Nawet zastanawiałam się nad zakupem tego pudełeczka, ale ostatecznie zrezygnowałam 😉
Nawet mi się podoba zawartość 😉
Zgadzam się z Tobą, też nie jestem zadowolona z tego balsamu do ust
Pozdrawiam
Marcelka Fashion
😉
Ja się bardzo polubiłam z balsamikiem do ust świetnie je regeneruje, zawartość bardzo mi się podoba w tym miesiącu:)
Najbardziej interesujące są te produkty z Sylveco, reszta… sama nie wiem 😉
Całkiem fajna zawartość pudełka 🙂
Z mojego doświadczenae z produktami do ust widzę, że te w słoiczkach lepiej działają na usta. Są gęstsze i więcej tam dobroci. Także w domu używam tylko o wyłącznie słoiczków, sztyfty na wyjścia. Ten z Shinyboxa bardzo przypadł mi do gustu. No i ten zapach!
Ten peeling Sylveco bardzo mnie zainteresował:) Ja mam beGlossy i jakoś w tym miesiącu też nie powala…
Podoba mi się to pudełko. Jestem ciekawa co będzie w lutym 🙂
Ostatnio znajoma dostała ten box i chyba to wydanie jest jednym z gorszych – przynajmniej w moim mniemaniu 🙂
czytałam na wielu blogach że te pudełko większość rozczarowało ja czasami wolałabym sobie kupić coś sama niż czekać w niepewności co dostanę 🙂 kusi mnie joybox który nie dawno wszedł na rynek i mam zamiar zamówić w lutym 🙂
ja ostatnio dostałam próbkę kremu brzozowego sylveco i jest supcio 🙂
już jakiś czas zerkam na ten peeling 🙂
Świetna zawartość pudełeczka, ja właśnie zamawiam lutowe. 😉
Pozdrawiam. :**
Basiu, fajny opis. Peeling wygląda najbardziej zachęcająco. Ciekawe jakie będzie pudełeczko na luty? pewnie walentynkowe:) może się skuszę?
Ten box był genialny! 🙂 Pewnie w walentynkowym pudełeczku nie będzie zbyt wielu walentynkowych produktów – na Święta było podobnie, co mnie ogromnie zawiodło. Jedynym świątecznym zapachem było mydełko cynamonowe. 🙁