Fake Bake, Flawless, opalenizna bez wad – recenzja

Autor: Basia Smoter
Ostatni raz samoopalacza używałam 5 lat temu. Po pierwszym użyciu trafił do kosza, jak będzie tym razem?
 


 


 Od producenta:


Aplikacja samoopalacza jeszcze nigdy nie była tak prosta… Intensywna, długotrwała opalenizna dzięki Flawless. Nasz nowy profesjonalny samoopalacz w płynie posiada przyjemny zapach czarnego orzecha kokosowego, który przeniesie Twoje zmysły na plażę egzotycznej wyspy…



Flawless (tłum. ”bez wad”) to trafna nazwa kosmetyku Fake Bake, w której ukryta jest gwarancja doskonałej, pięknej, złotej opalenizny. Wystarczy delikatnie rozprowadzić preparat przy pomocy załączonej do produktu profesjonalnej rękawicy, aby osiągnąć doskonały efekt. Przed aplikacją zalecamy wykonanie peelingu Passion Fruit Body Polish. Dwufunkcyjny bronzer nadaje skórze natychmiastową, złotą opaleniznę, która nabiera niesłychanie trwałego blasku bez udziału słońca. Szybkoschnący i szybko wchłaniający się preparat Flawless jest odporny na przypadkowe usunięcie, dlatego też możemy aplikować go na dzień. Jego formuła została opracowana w oparciu o trzy charakterystyczne dla firmy Fake Bake czynniki opalające (DHA, którego działanie wzmagane jest dodatkiem DMI oraz Erytruloza) dla uzyskania intensywnej, niesłychanie trwałej opalenizny. Flawless to kosmetyk, który szybko znalazł swoich wiernych fanów na całym świecie.


Produkt odpowiedni do wszystkich typów skóry i karnacji. O pięknym zapachu tropików.


 


Formuła łącząca trzy substancje opalające.   
Nie zawiera parabenów.     
W zestawie profesjonalna rękawica do aplikacji o wartości 24,60zł.
W zestawie rękawiczki wielorazowego użytku.


 


 Cena zestawu: 137zł





 Moja opinia:
Ważne aby przed nakładaniem zrobić peeling ciała. Na łokcie i kolana nakładamy dodatkowo balsam nawilżający. Ja użyłam chłodzącego balsamu do ciała z The Body Shop


 


 


Nakładam rękawiczkę , która jest w zestawie.


 



 


  Wstrząsam opakowaniem i zabieram się za otwieranie samoopalacza. Tak kochani to jest moja pierwsza aplikacja. Pewnie jesteście tak samo ciekawi jak ja co z tego wyjdzie 🙂 Przy odrywaniu tego sreberka brakowało mi tego małego “cicika” za którego można pociągnąć. Musiałam się troszkę namęczyć zanim oddłubałam sreberko. Aż się zastanawiam czy nie miałam tego po prostu przebić atomizerem?


 


 


Udało się 🙂 Atomizer zamontowany 🙂 Teraz pompujemy  aby samoopalacz do niego dotarł 🙂


 



 


Na rękawiczkę zakładam rękawice do nakładania samoopalacza i psikam po niej samoopalaczem.  Ja psikałam za każdym dokładaniem produktu dwa razy.


 



 


Ważne, aby produkt na łokcie aplikować przy ich zgięciu. Podobnie na kolana.


 


 


Produkt błyskawicznie się wchłania a tuż po jego wchłonięciu możecie zobaczyć już pierwszą różnicę. Stopień “opalenia” możecie sobie sobie sami dozować i zależy od ilości nałożonego samoopalacza. To zdjęcie zrobiłam 20minut po aplikacji na jedną rękę.


 



 


 A to zdjęcie robione następnego dnia, gdy opalenizna się wzmocniła.


 


Jest różnica prawda?




Powiem szczerze ZAKOCHAŁAM SIĘ! Samoopalacz Fake Bake Flawless zdobył moje serce. Jest to dla mnie świetne rozwiązanie. Jak wiecie jestem mamą małego smyka i nie mam czasu na opalanie się. Cały dzień też spędzamy razem i nie wyobrażam sobie brać Olafka w upalne dni na słońce “bo mamusia się chce opalić” . Dlatego muszę Wam powiedzieć że już 3 lata się nie opalałam:) . Bo w pierwsze lato byłam w ciąży , później Olafek był malutki a teraz ma niecałe 2 latka a i tak nie wyobrażam sobie już smażyć się i pocić na słońcu.




 


Słuchajcie ten samoopalacz jest rewelacyjny. Zostawia piękną opaleniznę, nie żółtą, nie pomarańczą nie brudną ale piękną i naturalną. Nie śmierdzi, nie lepi się, nie pozostawia smug. Aplikacja jego jest dziecinnie prosta a efekt widać praktycznie od razu. I bez porównania jest zdrowszy dla skóry niż całodniowe leżenie na słońcu.




 


Ja mój samoopalacz mam z pudełeczka The Luxury Touch by Shinybox . Kochana ekipo Shinybox dziękuje , że umożliwiliście mi przetestowanie tego cuda. Sama by go pierwszy raz nie kupiła a teraz wiem, że to nie jest ostatnie opakowanie tego samoopalacza. 




 


Ten produkt jest absolutnie bezkonkurencyjny i wart swojej ceny. Rzadko kiedy jestem aż tak zafascynowana kosmetykiem i powiem Wam szczerze, że już nie wyobrażam sobie kiedykolwiek prażyć się i pocić na słońcu  🙂



Używaliście już produktów Fake Bake?
Używacie samoopalaczy?
Buziaki, Basia :*






Podoba Ci się tutaj? Polub mój Fan page i INSTAGRAM 🙂 Zapraszam również do obserwowania bloga 🙂

Podobne posty

37 komentarzy

Pink Lipstick 5 września 2014 - 10:41

od dawna rozmyślam nad tym czyby nie zacząc używac samooplacza 🙂 ten daje bardzo ładny efekt

Odpowiedz
N o kosmetykach 5 września 2014 - 11:28

Nakładanie na rękawicę wydaje sie być świetnym sposobem .Do tej pory robiłam to tylko w zwykłych rękawiczkach 😀

Odpowiedz
Addeleworld 5 września 2014 - 11:29

Ja osobiście nie używam samoopalaczy, ale ten daje bardzo ładny efekt:)

Odpowiedz
Monnie 5 września 2014 - 11:32

Kosmetyki Fake Bake chodzą za mną od dawna, bo jestem regularną uzytkowniczką kosmetyków samoopalających 😀 Ale zawsze jakoś się bałam w nie zainwestować, że może coś pójdzie nie tak, a wiadomo, że cenowo do tanich nie należą. Powiem Ci tyle – przekonałaś mnie. Widziałam ten kosmetyk w TK Maxxie i na pewno go kupię. Do tego potrzebuję nowej rękawicy i ta także wygląda interesująco.
Dzięki! :*

p.s.
jeśli lubisz takie kosmetyki to totanie polecam Ci Dr. Ceutical Body Tone & Tan. Nie dość, że ujędrnia to jeszcze opaleniznę daje fajną 🙂

Odpowiedz
Unknown 5 września 2014 - 11:39

muszę spróbować z rękawicami 🙂 tego samoopalacza nie miałam, ale szukam ciągle ideału wiec może ten wypróbuję 🙂

Odpowiedz
kosmetykoholiczka 5 września 2014 - 11:44

Wow niesamowity efekt! Tyle, że ja jestem za dużym leniem i mi się nigdy nie chce mazać samoopalaczem 😀

Odpowiedz
Żaneta Serocka 5 września 2014 - 12:47

ojejku, muszę wypróbować, efektem jestem zachwycona, jestem tak blada, że mam nawet problem z doborem odcienia podkładu.super!

Odpowiedz
GARDOLINA 5 września 2014 - 13:38

fajny efekt,ja się boję samoopalacza;(

Odpowiedz
Lina 5 września 2014 - 15:22

Matko ale fajna różnica, muszę koniecznie wypróbować ten samoopalacz!

Odpowiedz
Pani Malutka 5 września 2014 - 15:40

Ja nigdy żadnego nie używałam, bo bardzo lubię leżeć na słońcu i się opalać 🙂

Odpowiedz
Pani Malutka 5 września 2014 - 15:41

Efekt jest super 😉 Nie używam samoopalaczy, bo uwielbiam leżeć na słońcu i się opalać 🙂

Odpowiedz
tan expert 5 września 2014 - 16:46

ja jestem zakochana w samoopalaczach Fake Bake a moim ulubionym jest Gold 🙂

Odpowiedz
Anita B. 5 września 2014 - 17:07

Muszę przyznać – fajny efekt 🙂

Odpowiedz
donotaskjack 5 września 2014 - 18:31

Bardzo fajny efekt! Ostatnio zrobiło się o tym samoopalaczu głośno (Ahhh ten ShinyBox umie wypromować produkty) i zastanawiałam się nad zakupem. Teraz na pewno go kupię. Pozdrawiam 😉

Odpowiedz
INSZAWORLD 5 września 2014 - 21:38

kurcze fajne efekty chyba się skuszę! 🙂

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU!!! 🙂
http://inszaworld.blogspot.com/2014/09/konkurs-jesienny.html

Odpowiedz
Rupieciarnia drobiazgów 5 września 2014 - 22:14

Pierwszy raz go widzę 😉 a ile kombinacji z nim ;D

Odpowiedz
Bizarre Case Carol 5 września 2014 - 22:15

To nie dla mnie 🙂

Odpowiedz
Beautiful Duty 5 września 2014 - 22:19

strasznie nie lubie samooopalaczy ;<

Odpowiedz
Zaneta 6 września 2014 - 02:48

Swietny efekt.

Odpowiedz
Marilyn 6 września 2014 - 06:58

ja w tym roku jedynie mogłam sobie pozwolić na godzinne opalanie raz na kilka dni także też przydałoby mi się takie słońce w butelce 😉

Odpowiedz
Unknown 6 września 2014 - 07:44

Nie przepadam w ogóle za opalaniem, ale muszę przyznać, że ten samoopalacz daje bardzo ciekawy efekt w porównaniu do tych drogeryjnych kremów, które lubią robić ciapy 😀

Odpowiedz
Martyna 6 września 2014 - 10:09

Nie używam samoopalaczy, ale ten daje niesamowity naturalny efekt!

Pozdrawiam gorąco ;*

Odpowiedz
Unknown 6 września 2014 - 10:40

Ładny efekt, ja lubię być opalona, codziennie się smaruje balsamami brązującymi, pewnie polubiłabym ten produkt 🙂

Odpowiedz
Jestem Magdalena 6 września 2014 - 11:43

Coś takiego by mi się przydało 🙂 Ja w tym roku skusiłam się na olej marchwiowy , niestety strasznie brudzi a efekt jest krótkotrwały.

Odpowiedz
Karolina 6 września 2014 - 13:20

Nie używam samoopalaczy, bo cały rok mam dość ciemną karnację. Efekt daje ładny 🙂

Odpowiedz
mój-mały-świat 6 września 2014 - 13:51

Nie korzystam z samoopalaczy, ale u ciebie dał on naturalny fajny efekt 🙂 Pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie 🙂

Odpowiedz
Złotowłosa 6 września 2014 - 14:17

Jedyny samoopalacz jakiego używałam to ten z rossmana, ale widzę że ten daje fajny, naturalny efekt.

Odpowiedz
Trinity 6 września 2014 - 15:30

Cena wysoka, ale jeśli mam wydać około 20 zł na samoopalacz który wygląda sztucznie do tego robi smugi i śmierdzi to zdecydowanie wole dołożyć i wyglądać naturalnie 🙂 Ciekawa opcja, warta przemyślenia 🙂

Odpowiedz
Darin 6 września 2014 - 15:41

Troszkę drogi, ale efekt jaki daje bardzo mi się podoba. Muszę przemyśleć zakup, jak znajdę wolną gotówkę może się skuszę.

Odpowiedz
Unknown 6 września 2014 - 17:52

Zaciekawiłaś mnie tym produktem 🙂
Faktycznie trochę cena wysoka

Odpowiedz
Carolina 6 września 2014 - 18:08

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Odpowiedz
Carolina 6 września 2014 - 18:24

Fantastyczny efekt! Nie jest taki pomarańczowy jak po większości tego typu produktów : )

Odpowiedz
Malinowy Makeup 6 września 2014 - 19:31

A ja dawien dawna zraziłam się do samoopalaczy i zaakceptowałam bycie "córką młynarza" 😉 ale to dobre rozwiązanie dla osób, które lubią mieć muśniętą słońcem skórę bez wychodzenia na słońce i bez chodzenia do solarium!

Odpowiedz
narja 7 września 2014 - 15:55

Dużo dobrego o nim czytałam, na pewno za rok wypróbuję, bo teraz to już chyba za późno:)

Odpowiedz
Unknown 7 września 2014 - 18:53

efekt jest swietny;-)

Odpowiedz
Ania - Kobieta Nieidealna 10 września 2014 - 11:33

Musi być świetny, ma taką samą formę jak mój z Saint Tropez
Też mam rękawicę, a opalenizna ma ładny, głęboki kolor,a nie jak w przypadku niektorych samoopalaczy, marchewkowa

Odpowiedz
Strudelka 23 października 2014 - 19:59

Nie przepadam za samoopalaczami. Nie sądzę bym kiedyś jeszcze użyła, ale przyznam, że efekt jest widoczny i całkiem niezły 🙂

Odpowiedz

Napisz komentarz