Co to jest parówka i jak ją zrobić?

Autor: Basia Smoter

 Cześć kochani:) Kontynuuje temat poradników bo wiem, że je czytacie najchętniej 🙂
Dziś troszkę o parówkach: jak je przyrządzić i która jest dla nas najlepsza. Zapraszam dalej 🙂

 
 Zacznijmy może od wstępnych wiadomości 🙂 Czyli co to jest parówka?
 
Parówka to jeden z najlepszych i najprostszych sposobów, aby pozbyć się zanieczyszczeń ze skóry. Zarówno tych które znajdują się głęboko w porach skóry, jak i na jej powierzchni.  Pod wpły­wem wyso­kiej tem­pe­ra­tury otwie­rają się zatkane pory skóry, w któ­rych zale­gają sub­stan­cje wywo­łu­jące trą­dzik, prysz­cze i wągry. Parówka jest zabie­giem o takiej samej sku­tecz­no­ści jak nie­które zabiegi wyko­nane w pro­fe­sjo­nal­nym salo­nie kosme­tycz­nym. Jej działanie jest bardzo podobne do kosmetycznego wapozonu jednak przy jej robieniu nie wydziela się ozon. 
 
Co potrzebujemy do parówki? 
+ gorąca  woda
+ miska
+ ręcznik
+/- zioła



Od czego by tu zacząć?
Jeśli mamy zioła, zalewamy je gorącą wodą.

Jakie zioła wybrać?
Jeśli masz problemy z trądzikiem polecam wrzucić suszonego bratka. Możesz go kupić “w częściach” jako listki lub jako herbata w aptece 🙂 Podobne wersje herbatkowe znajdziesz również dla ziół poniżej.
Jeśli masz skórę ze stanami zapalnymi polecam dodać szałwie lub łopian.
Jeśli twoja skóra jest przyszarzała i “zmęczona” świetnie dla Ciebie jest dziurawiec i melisa.
Jeśli masz skórę suchą skłonną do podrażnień świetnie sprawdzi się u Ciebie nagietek i rumianek.
 

 
Nad tak przygotowaną parówką  pochylamy głowę i okrywamy ją oraz miskę ręcznikiem.
Wiele źródeł podaje, że należy trzymać twarz tak  przez 10 – 15 minut. 
Lecz należy pamiętać, że jeśli Twoja skóra jest wrażliwa i sucha wystarczy Ci 3-5minut.
 
Parówka w mojej łazience nie jest “samodzielnym zabiegiem” jest to elementem oczyszczania twarzy. Jak on wygląda u mnie? M.in tak :
– demakijaż
– peeling
– parówka
– maska oczyszczająca / plasterki na wągry
– tonik
– krem
 i sen 🙂
 


Jeśli masz skórę suchą i wrażliwą, nie masz co przesadzać z ilością zabiegów. Spokojnie wystarczą Ci 2-3 w miesiącu. Jeśli Twoja skóra jest tłusta, trądzikowa i mieszana możesz pokusić się o częstsze stosowanie takich parówek np 1-2 razy w tygodniu.
 
 
Podsumowując:
Parówka rozpulchnia warstwę rogową naskórka, przez co otwiera ujścia gruczołów łojowych. Umożliwia to łatwiejsze oczyszczanie twarzy m.in z wągrów. Dodatkowo rozgrzewa skórę i poprawia krążenie co świetnie wpływa na przyswajalność składników odżywczych z kremów i masek.
 

Kochane dziewczynki robicie w domu parówki?
Buziaki i uściski spod ręczniczka, Basia :* 

 Wybaczcie za jakość ale zdjęcie robione laptopem 🙂

 
 






Podobne posty

35 komentarzy

kosmetykoholiczka 16 września 2014 - 09:23

Parówki robię tylko w przypadku choróbska 😀 Za dużym jestem leniem :<

Odpowiedz
Magdalena 16 września 2014 - 09:34

Robiłam je jak byłam dzieckiem ,aktualnie nie robie

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 09:50

Ja owszem robiłam przy przeziębieniu ale ich nie lubiłam. Chyba nie są dla mnie.

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 10:31

Od czasu do czasu, chociaż obiecuje sobie systematyczność;) ale nie dodawałam nigdy ziół, muszę spróbować;)

Odpowiedz
Pani Malutka 16 września 2014 - 10:41

Muszę zacząć robić, kompletnie zapomniałam o takim zabiegu 🙂

Odpowiedz
tubyłam 16 września 2014 - 11:08

Uwielbiam naturalne sposoby na poprawę kondycji cery, czytalam ostatnio między innymi o maseczce z miodu i mleka lub spotkałam się z tym, że polecane jest połączenie żelatyny i soku jabłkowego. Taka parówka to też ciekawa opcja, kiedyś próbowałam – doskonale orzeźwia. 🙂 Pozdrawiam

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 11:13

kiedyś robiłam parówki, ale rozszerzały mi naczynka, a mam pękające… zdjęcie ostatnie super:) 😀

http://www.panikosmetyczna.blogspot.com

Odpowiedz
Strudelka 12 października 2014 - 07:56

Mam ten sam problem- cera naczynkowa. Przy słabych naczyniach krwionośnych odradzam parówki.

Odpowiedz
lealise 16 września 2014 - 11:19

lubię, ale ze względu na naczynka muszę bardzo uważać

Odpowiedz
Addeleworld 16 września 2014 - 11:20

kiedyś robiłam 🙂

Odpowiedz
Allaboutourbeauty 16 września 2014 - 11:48

Jeszcze nigdy nie robiłam ;))

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 12:37

może dzisiaj mi nie starczy czasu ale jutro zrobie! 🙂

Odpowiedz
Karolina 16 września 2014 - 14:10

Bardzo często wykonuję parówkę i szczerze uwielbiam ten "zabieg". Świetnie oczyszcza skórę 🙂 Ze względu na naczynka i suchą skórę siedzę sobie pod ręcznikiem tylko 2-3 minuty.

Odpowiedz
Joa nowa 16 września 2014 - 14:22

Przydatny post, nie wiedziałam, że przy wrażliwej cerze wystarczy kilka minut (tak się męczyłam 😛 )

Odpowiedz
zielonooka 16 września 2014 - 15:06

Musze konieicznie wybrobować ten zabieg 🙂

Odpowiedz
Bizarre Case Carol 16 września 2014 - 15:36

Kiedyś robiłam 🙂

Odpowiedz
GARDOLINA 16 września 2014 - 16:22

ja często robię:)

Odpowiedz
Anonimowy 16 września 2014 - 16:45

Uwielbiam parówki 🙂 Warto dodać,że po zabiegu dobrze jest zamknąć z powrotem pory, używając np. zimnej kostki lodu 🙂
Buziak Basieńko :*
Ślifka

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 17:10

Raz w życiu robiłam sobie parówkę i jakoś mi nie odpowiada 😉 ja MUSZĘ mieć dostęp do świeżego powietrza, a nie tego z parówki ;p

Odpowiedz
donotaskjack 16 września 2014 - 17:21

Nigdy nie robiłam sobie takiego zabiegu, jednak gdy byłam młodsza to widziałam niejednokrotnie jak moja starsza siostra robi parówki. Jakoś nigdy mnie do tego nie ciągnęło i chyba nigdy nie będzie 😉

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 18:06

Nie lubię ! A wręcz nienawidzę ! Mam uraz z dzieciństwa ;D Gdy to przy chorobie zawsze CIOCIA mnie wkłądała pod ręcznik ! Oszaleć można było 😀

Odpowiedz
Ilona Cygan 16 września 2014 - 18:10

Kocham parówki 🙂 zwlaszcza jak mam zatkany nos i mi go odblokowują 🙂

Odpowiedz
Rupieciarnia drobiazgów 16 września 2014 - 18:25

Kiedyś robiłam parówki 🙂

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 19:25

Często tak siedzę z ręcznikiem nad garnkiem ;))

Odpowiedz
luksus za grosze 16 września 2014 - 19:52

zdarzało mi się w przeszłości – i to bardzo często…

Odpowiedz
Stestuj To 16 września 2014 - 19:58

kiedyś robiłam sobie parówkę, ale w sumie zapomniałam o tym, chyba czas wrócić do tego 😀

Odpowiedz
elaree 16 września 2014 - 20:26

Dawno już nie robiłam parówki 🙂 Świetny pomysł z tym dodawaniem ziół 🙂

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 20:36

Zapomniałam o istnieniu tego zabiegu! Stosowałam kiedyś, ale nie wiem dlaczego przestałam… Dzięki za przypomnienie o parówkach!

Odpowiedz
Unknown 16 września 2014 - 21:33

Swojego czasu robiłam często takie seanse

Odpowiedz
anniesthere 16 września 2014 - 21:45

na pewno zrobie 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 17 września 2014 - 01:07

Moja mama na katar dolewała do wody Amol 🙂
Fajnie, ze dałaś taki wpis, na pewno częściej będę wykonywać ten 'zabieg', bo już dawno o nim zapomniałam

Odpowiedz
malenka 17 września 2014 - 12:24

Muszę sobie zrobić, może troszkę pomorze mojej cerze 😉

Odpowiedz
CONFASSION 18 września 2014 - 09:49

Często sobie robię "parówki". Ostatnio zaniedbałam ten element, ale w weekend nadrobię 😉

Odpowiedz
kobiecaKobietka 19 września 2014 - 13:04

jeszcze nie probowalam ale podobno warto

Odpowiedz
Strudelka 12 października 2014 - 07:54

Słusznie zauważyłaś, że trzeba być z nimi ostrożnym.
Z parówkami należy także uważać, a nawet przede wszystkim przy cerze naczynkowej.
Zbyt gorąca para może wyrządzić więcej szkód niż pomóc.

http://strudelka.blogspot.com/2014/09/cera-naczynkowa-co-jest-wskazane-czego.html

Post bardzo przyjemy! 🙂

Odpowiedz

Napisz komentarz